Henry i Klauss z Brazylii w "America's Got Talent"
Henry i Klauss z Brazylii od dziecka chcieli dzielić się ze światem tym, co robią. Spełnieniem tego marzenia dwójki przyjaciół miał być występ w "Mam Talent". Tym sposobem trzydziestolatek i jego rok młodszy kolega postanowili pokazać, co potrafią w 17. edycji "America's Got Talent". Prawdopodobnie nikt podczas rozmowy Sofii Vergary z uczestnikami nie spodziewał się tego, co zaraz stanie się na scenie. Chwilę później emocje sięgnęły zenitu. Na twarzach publiczności widać było przerażenie, a sędziowie zamarli zaskoczeni...
Wybuchające beczki przeraziły publiczność, jurorzy zamarli
Henry i Klauss zamknęli się w dwóch beczkach. Wcześniej włożyli do nich małe kamery, by widzowie mogli podglądać to, co dzieje się w ich wnętrzu. Z pojemników zawieszonych kilka metrów nad sceną wystawała jedna dłoń każdego z nich - połączono je na zewnątrz kajdankami. Mężczyźni mieli kilkadziesiąt sekund, by uwolnić się z pułapki. Warto zauważyć, że we wstępie panowie zaznaczyli, że beczki mogą wybuchnąć, gdy płonący lont do nich dotrze. I dotarł... Co było dalej? Musicie to zobaczyć! To coś dla ludzi o mocnych nerwach. Jurorzy z pewnością zapamiętają ten pokaz na długo. Produkcja apeluje, by nie powtarzać tego występu.